Emilian Kamiński spoczął w Alei Zasłużonych na Powązkach Wojskowych

ba 2023-01-04
UDOSTĘPNIJ:
fot. PAP/Albert Zawada
Żegnamy wybitnego artystę, który w swojej twórczości harmonijnie łączył powagę z humorem, a estetykę z etyką - napisał prezydent w liście do uczestników pogrzebu aktora Emiliana Kamińskiego. Trumna z ciałem artysty spoczęła w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach.

f4f29d3db57868f190d60113776af0871672845270775.png

Słowo "wojna" zostało wybrane w tegorocznej edycji plebiscytu Słowo Roku

Po mszy św. w intencji zmarłego aktora, reżysera i dyrektora warszawskiego Teatru Kamienica Emiliana Kamińskiego, którą odprawiono w środę w Kościele św. Karola Boromeusza przy ul. Powązkowskiej 14 w Warszawie, społeczny doradca prezydenta Tadeusz Deszkiewicz odczytał list prezydenta RP skierowany do rodziny i żegnających artystę. 


Andrzej Duda poinformował, że nadał Emilianowi Kamińskiemu pośmiertnie Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. - Z głębokim smutkiem przyjąłem wiadomość o odejściu Emiliana Kamińskiego. Żegnamy dzisiaj wspaniałego aktora teatralnego i filmowego, reżysera, wreszcie twórcę i dyrektora Teatru Kamienica. Żegnamy wybitnego artystę, który w swojej twórczości harmonijnie łączył powagę z humorem, a estetykę z etyką - napisał prezydent. 

Przypomniał, że "Emilian Kamiński należał do najznamienitszych osobowości scen warszawskich ostatniego półwiecza". - Najdłużej związany z Teatrem Narodowym, występował także na deskach wielu innych, kreując pamiętne role w repertuarze o niezwykłej rozpiętości: od tragedii antycznej, przez wielki dramat romantyczny, aż po sztuki współczesne. Z sukcesem występował zarówno w klasyce, jak i w musicalach. Żadne formy ani gatunki teatralne nie miały przed nim tajemnic. Z równą lekkością i maestrią poruszał się w rejestrach powagi, co rozrywki - ocenił Andrzej Duda. 

- Na swojej drodze artystycznej zawsze służył pięknu, a zarazem dobru i prawdzie. Wymagało to nieraz trudnych wyborów, podejmowanych z rozwagą i pryncypialnością. Wyrazistą formą protestu była działalność Teatru Domowego, w którym Emilian Kamiński stał się głosem całego pokolenia Solidarności, bezkompromisowo manifestując stosunek do reżimu stanu wojennego. Swoją postawą zaskarbił sobie wielki szacunek i autorytet w środowisku twórczym i wśród publiczności. Był również jednym z najszerzej znanych i budzących powszechną sympatię aktorów filmowych - fabularnych i serialowych, a także głosów dubbingowych w animacjach dla najbardziej wymagających widzów: dziecięcych i młodzieżowych - wskazał w liście prezydent.

Podkreślił, że "ukoronowaniem wszechstronnej twórczości i dziełem życia Emiliana Kamińskiego stał się autorski Teatr Kamienica - jedyne w swoim rodzaju miejsce na mapie stolicy, poświęcone sztuce scenicznej, ale także stanowiące przestrzeń dla działań społecznych i dobroczynnych. Za sprawą założyciela dom w alei Solidarności już od blisko 14 lat służy jako przestrzeń pomocy i duchowej, i materialnej". - Dom otwarty na potrzeby współczesnych, a jednocześnie przechowujący pamięć miejsca o długiej dramatycznej historii i tradycje dawnej Warszawy - dodał. - Zgodnie z dewizą widniejącą na zabytkowym tramwaju, ustawionym przed Kamienicą, jest ona czymś więcej niż teatr. I to samo można powiedzieć o jej twórcy, którego dziś z żalem żegnamy: więcej niż aktor, więcej niż reżyser, więcej niż dyrektor, więcej nawet niż artysta. Wyjątkowy, wspaniały człowiek, którego będzie nam bardzo brakowało - ocenił Andrzej Duda. 

W zakończeniu listu prezydent poinformował, że "dla uhonorowania wybitnych zasług śp. Emiliana Kamińskiego dla kultury narodowej, Jego osiągnięć w twórczości artystycznej i upowszechnianiu polskiej sztuki teatralnej podjąłem decyzję o nadaniu Mu pośmiertnie Krzyża Komandorskiego z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski". 

- Ze smutkiem przychodzi nam dziś żegnać Emiliana Kamińskiego - wybitnego polskiego aktora, reżysera, autora niezliczonych kreacji teatralnych, filmowych i telewizyjnych, założyciela i dyrektora Teatru Kamienica w Warszawie - powiedział uczestniczący w uroczystościach pogrzebowych wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. Przypomniał, że "jako absolwent Wydziału Aktorskiego stołecznej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej Emilian Kamiński rozpoczął karierę - może nieprzypadkowo, bo całe życie przyszło mu pojedynkować się w dobrej sprawie - rolą D'Artagnana w spektaklu Trzej Muszkieterowie w Operetce Warszawskiej w 1975 roku. - Drogę zawodową kontynuował na deskach Teatru na Woli w Warszawie pod kierunkiem swojego mistrza, Tadeusza Łomnickiego oraz w Teatrze Narodowym, gdzie grał w spektaklach Helmuta Kajzara, Macieja Wojtyszki oraz Ryszarda Peryta. Wielu pamięta też jego znamienite role w przedstawieniach Mąż i żona, Dostojewski według Braci Karamazow czy Treny w reżyserii ówczesnego dyrektora, Adama Hanuszkiewicza - mówił minister kultury. 

Dodał, że Kamiński występował też na deskach wielu innych warszawskich scen. - Przez lata był związany z Teatrem Ateneum im. Stefana Jaracza, w którym sukces przyniosły mu słynne przedstawienia Brel oraz Wysocki, przygotowane we współpracy z Wojciechem Młynarskim, gdzie mogliśmy podziwiać jego talent wokalny. Doceniona i nagrodzona została także świetna kreacja w monodramie Kontrabasista Patricka Süskinda w reżyserii Roberta Glińskiego. Szeroka publiczność pamięta również rolę Janosika-Swojego w spektaklu Na szkle malowane, wyreżyserowanym przez Krystynę Jandę w Teatrze Powszechnym - przypomniał Gliński. 

dab1a7d8b28d8613cd8c2c76180963701672836960743.png

W Płońsku gasną uliczne latarnie. Mieszkańcy obawiają się o swoje bezpieczeństwo

Ocenił, że "na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż w 1982 roku, w nocy stanu wojennego, artysta był współtwórcą - wraz z Ewą Dałkowską i Andrzejem Piszczatowskim - działającego w podziemiu Teatru Domowego". - Jak sam wspominał, był to jeden z najważniejszych teatrów w jego życiu. Był to teatr życia, można powiedzieć. Uczestnictwo w tym teatrze wymagało prawdziwej odwagi. Ryzykowało się wszystko - nie tylko karierę artystyczną. Ale z drugiej strony - przejście z honorem takiej próby może właśnie wyposażyło Emiliana Kamińskiego w niezniszczalną siłę woli na kolejne etapy życia. Siłę woli, która tak bardzo była mu później w życiu potrzebna - wskazał szef MKiDN. 


Podkreślił, że Kamiński, "choć całe życie emanował młodzieńczą energią - z tego przecież był znany - hołdował także najlepszym klasycznym, tradycyjnym wzorom aktorskiego fachu". - Szczególnym szacunkiem darzył na przykład słowo, kontemplował jego wartość i nieustannie szlifował aktorskie rzemiosło. Z walorów jego charakterystycznego silnego głosu często korzystali zarówno twórcy Teatru Polskiego Radia, jak i producenci filmów animowanych. Był więc artystą niebywale wszechstronnym, sprawnym technicznie, utalentowanym i zarazem bardzo pracowitym - zaznaczył Gliński. 

Zaznaczył, że zmarły "pozostawił po sobie niezwykle bogate dossier filmowe i telewizyjne, w którym szczególne miejsce zajmuje kreacja malarza Jerzego Zawidzkiego w serialu Szaleństwa panny Ewy w reżyserii Kazimierza Tarnasa". - Do innych ważnych jego wcieleń należą role chłopaka Marianny w obrazie +Bez miłości+ w reżyserii Barbary Sass oraz Romusia w filmie Niech cię odleci mara Andrzeja Barańskiego. Nie sposób także pominąć tak lubianą przez widzów rolę skruszonego gangstera Bociana w filmach Jacka Bromskiego - U Pana Boga w ogródku oraz U Pana Boga za miedzą - mówił szef resortu kultury. 

Gliński przypomniał, że w 2009 r., "po wieloletnich staraniach, ciężkiej pracy pan Emilian wraz z żoną Justyną Sieńczyłło, założył prywatny Teatr Kamienica, który stał się szybko znaczącym i chętnie odwiedzanym miejscem na artystycznej mapie Warszawy". - Mogę tu tylko powiedzieć, że - ze swojej strony - będziemy dalej wspierali panią Justynę, pana Kajetana, cały zespół w kontynuacji dzieła męża, ojca, brata, przyjaciela - zapewnił. - Odszedł artysta. Lider. Opiekun. Dobry człowiek, otwarty na innych. Autorytet dla wielu, łączący ludzi. Odeszła wielka postać, której obywatelska i artystyczna postawa może służyć za wzór przyszłym pokoleniom - właśnie tym młodym, często zagubionym pokoleniom, które tak chętnie zapraszał do swojej Kamienicy, by rozmawiać, edukować, poprawiać trochę ten nasz świat, który tak bardzo kochał i w który tak bardzo, bo był pełen optymizmu i miłości, zawsze wierzył - powiedział wicepremier. 

Podczas wyprowadzenia trumny z kościoła uczestnicy uroczystości pogrzebowych oklaskami podziękowali artyście za jego życie i twórczość. Trumna z ciałem Emiliana Kamińskiego spoczęła w grobie rodzinnym, usytuowanym w Alei Zasłużonych (obok grobu piosenkarza Edwarda Hulewicza) na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach.

Źródło:
, TVP3Warszawa