„Wydaje się, że Kraśko pochłonięty swoim samouwielbieniem nie bardzo rozumie czym jest woda dla człowieka i co oznacza odcięcie go od wody. I że blokada nie uderza w Hamas, lecz w ludność cywilną” – skomentował w mediach społecznościowych Witold Repetowicz z War Studies University zrzucając dziennikarzowi TVN „prymitywną lanserkę”.

„Piotr Kraśko. To dla Ciebie. Dziennikarz - celebryta, który nie ma kontaktu z rzeczywistością. Siedzi w studio i nic go więcej nie interesuje. Naprawdę upadek dziennikarstwa” – napisał dziennikarz Mateusz Grzeszczuk, prowadzący profil „Podróż bez paszportu”.

Do swego wpisu Grzeszczuk załączył fragment nagrania obrazujący owo izraelskie „odcięcie prądu” – jak zdefiniował zbrodnie Izraela na Palestyńczykach Kraśko – czyli niemal zrównaną z ziemią wskutek izraelskich bombardowań Strefę Gazy z ofiarami śmiertelnymi pośród palestyńskich cywilów.

„Kraśko był w Strefie Gazy 20 lat temu, więc ceni mordowanie tamtejszych dzieci. Logiczne i proste” – skomentował autor książki dokumentującej ludobójstwo dokonane na Polakach w latach 30. w ZSRR, Tomasz Sommer.