Franciszek: Bądźmy bliźnimi wszystkich migrantów i uchodźców

Franciszek: Bądźmy bliźnimi wszystkich migrantów i uchodźców

Dodano: 
Papież Franciszek
Papież Franciszek Źródło:PAP/EPA / Alessandro Di Meo
Prośmy Pana o łaskę, aby uczynił nas bliźnimi wszystkich migrantów i uchodźców, którzy pukają do naszych drzwi – wezwał papież Franciszek.

Modlitwa za migrantów i uchodźców odbyła się na placu św. Piotra w Watykanie przy rzeźbie przedstawiającej barkę pełną uchodźców. Wzięli w niej udział uczestnicy XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Synodu Biskupów nt. synodalności, jakie do 29 października obraduje w Watykanie.

Na początku papież Franciszek odczytał modlitwę, w której prosił Boga, aby strzegł z miłością uchodźców, wygnańców, ofiary segregacji, opuszczone i bezbronne dzieci, aby wszyscy otrzymali ciepło domu i ojczyzny, a nam dał wrażliwe i hojne serce wobec ubogich i uciśnionych.

"Woła o pomstę do nieba"

Odwołując się w swoim rozważaniu do odczytanej przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, Ojciec Święty wskazał, że jest ona kluczem, pozwalającym "przejść od świata zamkniętego do świata otwartego, od świata w stanie wojny do świata w stanie pokoju". – Dzisiejszego wieczoru słuchaliśmy jej myśląc o migrantach, których widzimy na tej wielkiej rzeźbie: mężczyznach i kobietach w każdym wieku i różnego pochodzenia – zaznaczył papież Franciszek, wskazując, że na szlakach migracyjnych "wielu braci i sióstr znajduje się dziś w takim samym stanie jak podróżnik z przypowieści: są okradani, odzierani i bici podczas drogi, oszukani przez pozbawionych skrupułów handlarzy, sprzedawani jako towar wymienny, porywani, więzieni, wyzyskiwani i zniewalani, są poniżani, torturowani i gwałceni".

– Wielu z nich umiera, nie docierając do celu. Szlaki migracyjne naszych czasów pełne są poranionych mężczyzn i kobiet pozostawionych na pół umarłych, pełne braci i sióstr, których cierpienie woła o pomstę do nieba. Często są to osoby uciekające przed wojną i terroryzmem, jak to niestety widzimy w tych dniach – zauważył papież Franciszek, nawiązując m.in. do sytuacji humanitarnej na Bliskim Wschodzie. – Podobnie jak dobry Samarytanin, jesteśmy wezwani, żeby stać się bliźnimi wszystkich współczesnych podróżnych, aby ratować ich życie, leczyć ich rany, koić ich cierpienie. Dla wielu, niestety, jest już za późno i jedyne, co możemy zrobić, to płakać nad ich grobami, o ile je mają. Ale Pan zna oblicze każdego z nich i o nim nie zapomina – zapewnił Ojciec Święty.

Czytaj też:
Czy papież może być heretykiem? Biskup Athanasius Schneider odpowiada na trudne pytania
Czytaj też:
Franciszek: Przeżywamy wojnę światową w kawałkach

Źródło: KAI
Czytaj także